Dzieje się , dzieje....
Jakąś chwilkę nie pisałam, co nie oznacza, że nie zaglądałam do Was, ciągle brakuje mi czasu na to mieszkanie we własnym domku, nie mogę się nim nasycić. Zrobiliśmy duże postępy od momentu przeprowadzki ale i tak wciąż jest mnóstwo roboty. Ale po kolei: przede wszystkim jesteśmy w trakcie załatwiania odbioru budynku, czekam tylko na papiery od geodety, po drugie doczekałam się moich cudownych,pięknych schodów. Śmiem powiedzieć, że są one najładniejsze na całym blogu(wrodzona skromność), czekam jeszcze tylko na nowy zasilacz do ledów, gdyż sprzedano mi zepsuty, ale to w sumie drobiazg. W wiatrołapie pojawiła się piękna szafa z brązowymi lustrami. No i pokój nad garażem skończony całkowicie i jest to najfajniejszy pokój w całym domu. Żałuję, że powiesiłam telewizor w salonie, gdyż ten pokoj jest wprost wymarzony do oglądania telewizji, chyba to zmienię.Do zamontowania czekają listwy przypodłogowe(właściwie nie czekają bo jeszcze ich nie kupiłam) praktycznie na całym parterze, listwy łączące płytki z panelami itd. Widok salonu szpeci mi leżąca antena i kable,które trzeba przerzucić gdzieś tam no dokucza brak firan w salonie i jadalni. Natomiast zamówiłam piękną firankę do sypialni i jest to cudo. Niestety zdjęć Wam dziś raczej nie pokażę , postaram się zrobić to jutro. tak więc nie opuściłam bloga tak do końca i codziennie obserwuję Wasze poczyniania, buziole